![]() |
| Wcześniej nie chcieliśmy zgodzić się na kompilację "The Best Of", bo wciąż czujemy się młodymi twórcami i wydawało nam się, że jest za wcześnie na takie podsumowanie. Zresztą nasi dawni wydawcy, bez naszej zgody, już taką płytę "Uliczne historie" kiedyś wydali. |
Peja obecny jest na hip-hop'owej scenie już od ponad dekady i nie ma chyba fana w Polsce, który nie znałby najważniejszych płyt z dyskografii jego i Slums Attack. Ostatni album SLU "Najlepszą obroną jest atak" okazał się sporym sukcesem zarówno artystycznym jak i komercyjnym, jednak pomimo tego Poznaniacy - Peja i Decks nie spoczęli na laurach i w krótkim czasie zaczęli pracę nad kolejnymi nagraniami. Nowa płyta Slums jest już niemal gotowa i ukaże się za kilka miesięcy. W międzyczasie od wytwórni grupy - Fonografiki otrzymujemy jednak szczególne wydawnictwo "Fturując", na którym zebrano liczne featuringi Peji.
"Nie jeden mnie zapyta, po co ta kolejna płyta
Dla kasy, chcesz się sprawdzić, z pierwszych stron gazet nie znikać
To, co było marzeniami stało się rzeczywistością
Nagrywam, wydaję to dzięki umiejętnością
Pytasz, czym się w tym kieruję,
do Hip-Hop'u miłością"
"Jest jedna rzecz"
Poznański rapper często zapraszany jest do współpracy przez innych artystów, i choć duety te zna większość miłośników polskiego rapu, często trudno było zebrać wszystkie na jednej półce. "Fturując" powinno być więc nie lada gratką dla każdego fana Hip-Hop'u.
"Nasza wytwórnia "Fonografika" złożyła nam propozycję, która wydała się nam ciekawa." - mówi Peja wyjaśniając ideę tego wydawnictwa. "Wcześniej nie chcieliśmy zgodzić się na kompilację "The Best Of", bo wciąż czujemy się młodymi twórcami i wydawało nam się, że jest za wcześnie na takie podsumowanie. Zresztą nasi dawni wydawcy, bez naszej zgody, już taką płytę "Uliczne historie" kiedyś wydali. Tym razem mieliśmy całkowity wpływ na zawartość i wymyśliliśmy właśnie taką kompilację, bo to okazja by zaprezentować wielu gości, których cenimy. Myślę, że ciekawe jest to też dla tych, którzy znają nas głównie z kawałków puszczanych w telewizji i radiu - mogą odkryć coś dla siebie, bo wydaje mi się, że ktoś kto nie siedzi w Hip-Hop'ie głęboko (tzw. przeciętny zjadacz chleba) o wielu tych kawałkach nie ma pojęcia."
Choć Peja mocno broni pomysłu wydania takiej kolekcji, równocześnie, zgodnie z Decksem, podkreśla: "To kompilacja - nie premierowa płyta i to mówimy wyraźnie, żeby nikogo nie wprowadzić w błąd. Premierowa płytę mamy prawie na ukończeniu - 20 nowych kawałków, prawie 80 minut na pojedynczej płycie. Będzie miała tytuł "Szacunek ludzi ulicy". Uprzedzając wszelkie zarzuty wyjaśnia też: "Myślę, że będą oskarżenia, że próbujemy zarobić pieniądze na czymś, co już zostało wydane, ale, choć to projekt poboczny, mi będzie bardzo miło mieć taką płytę w domu. Zresztą wystarczy spojrzeć ile tu jest wydawnictw i artystów do opłacenia, więc łatwo zrozumieć, że my raczej nie będziemy mieli z tego kasy".
Można się zresztą spodziewać, że pomysł Poznaniaków podchwycą inni artyści. Każdy hip-hop'owiec ma na swym koncie mnóstwo featuringów. Skoro więc wydawane są płyty producenckie, aż prosi się, by tworzyć kompilacje ułożone wedle tego klucza.
"Taka formuła to jakaś nowość na rynku, ale może doczeka się kontynuacji. Inne zespoły również mogłyby z łatwością skompilować taką płytę - to fajna rzecz. To troszkę sentymentalne, ale cieszę się, że będę miał taki zestaw" - mówi Peja.
![]() |
Na płycie "Fturując" będą dwa niepublikowane utwory. Do zestawu nagrań dołączony zostanie też krążek z większością teledysków Peji - zarówno z płyt Slums Attack jak i Ski Składu.
Wybór kawałków jest nieprzypadkowy, bo poznański rapper nie współpracuje z przypadkowymi ludźmi. Jak tłumaczy: "Przeważnie są to układy towarzyskie. Oczywiście dogadujemy to profesjonalnie. Ale nie zdarzyło mi się, żeby ktoś zaproponował mi kawałek nie znając mnie i żebym ja się zgodził rapować u kogoś obcego. Najczęściej wszystko jest oparte na jakimś koleżeńskim układzie. Na wszystkie te występy zostałem zaproszony. Czasem jest sytuacja odwrotna, gdy my zapraszamy - jak kawałek z WNB z płyty Ski Składu. Układy są jasne. Jeśli nagrywam na płytę producenta to zwykle biorę od niego muzykę, w kilku przypadkach w ogóle nie brałem pieniędzy i oddałem ZAIKS. Za niektóre zwrotki dostałem jakąś kasę. Z reguły jednak wygląda to tak jak w przypadku Trzeciego Wymiaru - Ich DJ SPH, trzy lata temu obscratch'ował mi całą płytę Ski Składu, więc ja obiecałem, że dogram się na ich płytę debiutancką w ramach rewanżu. Podobnie z DJ Zelem - to klient z Elbląga, który wyprodukował kiedyś jeden kawałek na naszą płytę, a teraz współpracujemy z nim też na nowej. "Każdego dnia" to utwór, który miał się ukazać na jego producenckiej płycie w Blend Records, tylko Blend nie określiło terminu premiery i nie chcę żeby stał się białym krukiem. Jak będzie trzeba to nagram świeży kawałek, co obiecałem".
Na płycie pojawią się artyści z wielu miast Polski - z rodzinnego Poznania, ale też z Gdynii, Warszawy, Kielc, Wrocławia, Wałbrzycha, Elbląga. Choć album ma wielu bohaterów, producentów, świetnych MCs, przede wszystkim przypomina jak wszechstronnym raperem jest Peja, który potrafi odnaleźć się zarówno na mocnych hardcore'owych beatach, w podkładach nieco bardziej lightowych, ale też w towarzystwie rockowego składu. "Jest wielu producentów, ale spójność gwarantuję ja" - mówi.
Przyznaje, że współpraca z innymi artystami to za każdym razem szczególne wyzwanie.
"Różnie się rymuje z różnymi ludźmi, przyznaję, na przykład próbowałem się dopasować pod kawałek Trzeciego Wymiaru. Fu nadał kawałkowi "Dzień zagłady" ragowego klimatu, co w ogóle nie było brane pod uwagę - tak czasem wychodzi. To zależy od dnia, ekipy, preferencji każdego z muzyków".
Zwykle takie eksperymenty przynoszą ciekawy efekt artystyczny, czasem zaś, jak występ ze Sweet Noise, bywają też sporym sukcesem komercyjnym. "Rock ma swoją niszę, w którą my nie staramy się nazbyt przenikać. Kawałek "Jeden taki dzień" mocno pomógł Sweet Noise'om sprzedać płytę. Nie mi oceniać, czy jest on udany czy nie. Sweet Noise wybrali go na singiel, zaś drugim był utwór z Górniak, o czym z początku nie wiedziałem. Ale gdy puścili mi ich wspólny numer, nie zdradzając kto śpiewa, powiedziałem: zajebisty kawałek. Górniak udowodniła po prostu, że potrafi śpiewać" - wspomina Peja.
Nie zdecydował się jednak na umieszczenie na kompilacji także drugiego utworu ze Sweet Noise'ami pt. "Ile jeszcze?", bo, jak mówi, chciał położyć nacisk na Hip-Hop. Przyznaje, że zależało mu na pokazaniu także tych kawałków, które gdzieś zginęły w zalewie wielu produkcji albo nie przebijają się, bo artysta promował się innymi kawałkami. Przykładem może być "Zło" Wojtasa ze Wzgórza Ya-Pa-3 lub "Wieżowiec" Medi Topa: "Płyta Medi Topa wyszła prawie równocześnie z naszą "Najlepszą obroną jest atak", w tej samej wytwórni. Jesteśmy ze sobą związani blisko od 10 lat, mamy też koneksje rodzinne i pomagamy sobie od lat. On wydał płytę w 1999 r. z formacją Da Blaze, potem przyczynił się do komercyjnego sukcesu "Głuchej nocy". Do nas należało odwdzięczyć się - np. produkując dużą część muzyki na jego album. Zarówno Decks i ja nagrywaliśmy mu beaty. Pojawiłem się też w dwóch kawałkach. "Wieżowiec" to akurat beat Magiery, ale specjalnie wybrałem ten kawałek, bo jest dobry, a chcę, żeby ludzie sięgnęli też po album Medi Topa" - tłumaczy.
Podobnie jest też z utworem zaprzyjaźnionej gdyńskiej załogi Analogia, która wydała album w Wielkie Joł: ""Byłem pewien" to kawałek, który podoba mi się od A do Z - zarówno pomysł, jak i goście. W ostatniej chwili dograł się tu Fu i to jeden z moich faworytów z tej składanki. To ekipa z Gdyni i Gdańska - RDW, Benek I Kaszalot. Znamy się już parę dobrych lat, jeździmy do Gdyni regularnie, widujemy się i lubimy. Oni prężnie działają na trójmiejskiej scenie, nieraz organizowali nam koncerty, w których brali też udział. Nagranie z nimi, było naturalną koleją rzeczy, tym bardziej, że RDW już wcześniej występował ze mną w kawałku "I kto ma lepiej" Ski Składu".
![]() |
| To kompilacja - nie premierowa płyta i to mówimy wyraźnie, żeby nikogo nie wprowadzić w błąd. Premierowa płytę mamy prawie na ukończeniu - 20 nowych kawałków, prawie 80 minut na pojedynczej płycie. Będzie miała tytuł "Szacunek ludzi ulicy". |
Przykład RDW czy reprezentantów warszawskiego Prosto pokazuje, że Peja lubi pracować z zaufanymi ludźmi. "To prawda, że do niektórych ludzi często wracam i nie jest tak, że do kolejnych featuringów szukam kogoś nowego, tak jest np. z RDW czy Fu, z którym nagrywałem już kilka razy."
Rzekome animozje między miastami nie mają tu nic do rzeczy. Poznański raper tłumaczy, że jeśli kiedyś rodziły się jakieś nieporozumienia to wynikały one z niewiedzy i pochopnych sądów. Dziś, po latach na hip-hop'owej scenie, prawdziwi hip-hop'owi twórcy wzajemnie doceniają swoją sztukę i chętnie współpracują, o czym świadczą choćby kolaboracje poznańsko-warszawskie z: Fu, Sokołem, Hemp Gru czy Włodim. "Włodi był jedną z pierwszych osób, które zaprosiły mnie na featuring" - mówi Peja. "I choć jego teksty mają dziś nieco inny charakter to Włodi mówi dużo o rodzinie, Bogu, dla mnie jest to wciąż ten sam, prawdziwy koleś, z ulicznym stylem, co kiedyś. Równie prawdziwy, więc jak widać uliczny charakter nie jest sprzeczny z takimi treściami. Najważniejszy jest prawdziwy przekaz".
Na "Futrując" sporo jest też kolaboracji z artystami z Wrocławia, przede wszystkim znajdziemy tu kilka produkcji Magiery, którego styl zarówno Peja jak i Decks bardzo cenią. Peja wspomina - "Z Magierą spotkaliśmy się przy okazji nagrywania ze Świntuchem, gdy pojechaliśmy do Wrocławia. To był chyba 2000 r. Ten utwór pokazuje, jak to wyglądało w tamtych czasach, bo featuringi to nie tylko ostatnie lata. To trwa już długi czas. Choć tutaj jest wersja tego kawałka w remiksie Kwesto, więc nie słychać oryginalnego beatu Magiery. Jest za to kawałek z pierwszego "Kodeksu", świetnej producenckiej płyty". Na "Futrując" trafiła też "Klasyczna fuzja" Ski Składu w remiksie Magiery.
Z płyty Ski Składu, nagranej z Wiśniowym, pojawia się więcej fragmentów. Oprócz wspomnianego remiksu mamy też nową wersję "Co by było gdyby" oraz "Na co nas stać" nagrany z udziałem ekipy Wychowani Na Błędach. "Te nagrania są choćby z racji tego, że dużo rzeczy zostało zremiksowanych i miały one ukazać się na singlu Ski Składu, ale jakimś dziwnym trafem nigdy się tego nie doczekałem" - tłumaczy Peja. Wiśnia vel Wiśniowy, z którym współtworzył Ski Skład, co nieuniknione, dość mocno zaznaczył swą obecność na tej płycie. Pojawia się też w utworze "Cały ten rap" z mixtape'u Decksa z udziałem Medi Topa i Lamzasa, którzy niegdyś współtworzyli Da Blaze, oraz Iceman'a z dawnego składu SLU. Słyszymy go także w kawałku "Kto?" 52 Dębiec. Choć drogi artystyczne Wiśni i Peji rozeszły się jakiś czas temu, Peja nie chce by towarzyszyły temu złe emocje: "Wiśnia, czyli Wiśniowy vel Wiśnix, nagrywa obecnie w UMC Records. Poszedł swoją drogą i życzę mu powodzenia. To ludzie, z którymi mi nie po drodze. Interesują nas nieco inne rzeczy, inna muzyka i podejście do niej" - wyjaśnia.
"Fturując" już ze względu na sam charakter gościnnych, przyjacielskich występów, raczej wyklucza konfrontacyjną postawę. Jak mówi główny bohater płyty: "same zaproszenia najczęściej nie wiążą się z dissami, tylko z ujęciem jakiegoś tematu i ujęciem go z perspektywy kilku ludzi niekoniecznie mieszkających w tym samym mieście".
Nie oznacza to jednak taryfy ulgowej w ocenie rzeczywistości. Na "Fturując" Peja nie traci nic ze swego ulicznego charakteru, to wciąż mocny bezpośredni przekaz, hardcore'owy rap, czy jak mówią niektórzy, rap zaangażowany. Peja woli unikać etykietek. Robi swoje i wychodzi mu to doskonale, o czym zaświadcza "Fturując". Jak mówi na zakończenie: "To są tematy, które biorą się z tego, co leży na sercu. Nie mówię, że jestem zdystansowany wobec tego, o czym piszę. Nadal nie uważam się za twórcę tylko rozrywkowego, na dzień dzisiejszy mogę odpowiedzieć, że jestem 100% zaangażowany w rap, a czy to jest rap zaangażowany, to już każdy powinien sobie odpowiedzieć sam. Ja się angażuje na 100% w moją pracę. Nie chcę być postrzegany jako głos pokolenia, jakiś opiniotwórczy raper czy cokolwiek, bo tak samo jak każdy człowiek będę rozliczany za błędy i porażki i nie chcę dźwigać takiego balastu. Jestem niezależnym swobodnym twórcą, który mówi, to, co chce. Przedstawiam swoją propozycję muzyczną i swój pogląd na świat, niekoniecznie się to musi wszystkim podobać, i zawsze tak było. Nie będę mówił ludziom tego, co chcieliby usłyszeć, bo po co tracić czas."



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz